Home » Historia » Historia Koszalina » Koszalin - miasto jednego herbu

Dodano: 2010-02-21

Koszalin - miasto jednego herbu

Pamięci prof. Mariana Gumowskiego (1881-1974).

M. GumowskiProf. Marian Gumowski
(1881-1974)

W 2010 roku mija 50 lat od chwili ukazania się w druku pierwszej polskiej rozprawy naukowej o herbie Koszalina, pióra znakomitego numizmatyka i sfragisty, profesora Mariana Gumowskiego. To właśnie wtedy, w 1960 roku, nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazał się siódmy z kolei tomik Biblioteki Słupskiej, zatytułowany "Z dziejów Koszalina". Wśród członków komitetu redakcyjnego widnieje nazwisko tak wybitnego historyka jak prof. Gerard Labuda, a także Henryka Lesińskiego, który kilka lat później da się poznać jako współautor książki "Dzieje Koszalina" (1967). Wśród wielu pomieszczonych w tomiku tekstów znalazło się także opracowanie prof. Mariana Gumowskiego "Koszalin - jego herb i pieczęcie". Niech ten mały jubileusz stanie sie okazją do przypomnienia tego opracowania oraz postaci samego profesora.

Koszalin miał to szczęście, że herbem miasta - jego pochodzeniem i przemianom jakim podlegał na przestrzeni wieków - zajął się ktoś wybitny, jeden z największych polskich znawców stempli i herbów miejskich, znakomity naukowiec, prof. Marian Gumowski. Już przed wojną, w pierwszych latach Polski Niepodległej, doceniono jego kwalifikacje, kiedy to w 1924 roku powołano go do Komisji Rewindykacyjnej do odbioru dzieł sztuki ze Związku Radzieckiego, której zadaniem było odzyskanie licznych dóbr kultury zrabowanych przez zaborcę rosyjskiego. Jemu też przyszło po wojnie dokonać oszacowania ogromnych strat numizmatyki polskiej po II wojnie światowej. Jako uznany autorytet w dziedzinie pieczęci i herbów miejskich miał ogromny wpływ na kształtowanie się herbów miast, zwlaszcza na Ziemiach Odzyskanych po II wojnie światowej. Jemu to prawdopodobnie zawdzięczamy zachowanie historycznych herbów wielu miast na Śląsku i Pomorzu, mimo ich sakralnego często charakteru, co wymagało zapewne sporej odporności na naciski ideologiczne.

Herb poważany wiekami swego istnienia, opowiada o dziejach miasta wszystkim, którzy potrafią go zrozumieć.
Prof. Marian Gumowski

Opracowanie prof. M. Gumowskiego o herbie koszalińskim oparło sie próbie czasu i nadal uchodzi za najlepsze w tej dziedzinie. Można domniemywać, że zostało sporządzone na zamówienie Miejskiej Rady Narodowej w Koszalinie, która dwa lata wcześniej, w 1958 roku dokonywała zmiany herbu miasta. Możliwe jednak, że profesor napisał artykuł niezależnie, przy okazji formułowania opinii o herbie koszalińskim. W uzasadnieniu do uchwały Miejskiej Rady Narodowej "w sprawie zmiany godła i barw miasta Koszalina" z 20 września 1958 roku, wymienia się nazwisko prof. Mariana Gumowskiego, wśród tych naukowców, którzy potwierdzają, że wprowadzony w 1938 roku nowy herb Koszalina z dużą literą Z nie ma żadnego historycznego uzasadnienia. W swojej pracy, prof. M. Gumowski jednoznacznie potwierdza, że właściwym herbem Koszalina jest ten z głową Jana Chrzciciela: "Jest rzeczą jasną, że wymienione i opisane tu zabytki pozwalają na wyrobienie sobie dostatecznie jasnego zdania o historii herbu miasta Koszalina. Poza jedną bowiem najstarszą pieczęcią wszystkie inne podają zgodnie głowę św. Jana, najczęściej umieszczaną na okrągłej misie, jako herb miejski". Jeśli więc zmiany herbu i tak dokonano, to odbyło się to wbrew jego opinii i stanowisku.

Już sam tytuł rozprawy jest wielce wymowny: "Koszalin - jego herb i pieczęcie". Słowo "herb" występuje w liczbie pojedyńczej, nie pozostawiając wątpliwości co do tego, że w przypadku Koszalina można mówić tylko o jednym herbie. Ta wciąż mało znana rozprawa przewyższa poziomem naukowym wszystkie prace wcześniejsze, włącznie z uchodzącą do dzisiaj za najbardziej miarodajną pracą prof. Otto Huppa. Profesor podąża zresztą śladami Huppa i w sposób niezwykle taktowny wskazuje na jej braki, między innymi nieznajomość jednej pieczęci, która znajdowała się w archiwum szczecińskim, a więc w zasięgu ręki Huppa, a którą zacny badacz niemiecki przeoczył. Zaskakujące jest również, że o ile w sprawach herbów innych miast - np. Ostródy i Sierpca - prof. Gumowski dopuszczał różnego rodzaju kompromisy i akceptował wersje późniejsze niż pierwotne, a nawet dopuszczał możliwość ich modyfikacji, o tyle w sprawie Koszalina wykazał stanowisko nieprzejednane i przeciwne jakimkolwiek zmianom. Dzisiaj można snuć jedynie domysły, ile odwagi wymagało wówczas zachowanie postawy naukowej rzetelności, która pozostawała w konflikcie z oficjalną ideologią. W każdym razie, w uzasadnieniu do uchwały z 1958 roku o zmianie herbu, jej autorzy nie mogli powołać się na opinię profesora. Poradzono więc sobie w inny sposób, przytaczając jakby mimochodem jego opinię w sprawie drugorzędnej i ubocznej, co wywoływalo wrażenie, że zmiany były z nim uzgadniane. Ową manipulację dopełniło całkowite pominięcie opinii profesora w sprawie zasadniczej - herbu z głową Jana Chrzciciela.

Badacz nie poprzestaje zresztą na samym opisie herbów, ale objaśnia nam również nazewnictwo. Dowiadujemy się, że kaszubska (słowiańska) nazwa miasta Kussalin lub Cussalin, w odróżnieniu od niemieckiego Cusslin, utrzymywała się na pieczęciach miejskich bardzo długo, bo aż do XIX wieku! Zaprzecza to tezie, spotykanej często w historiografii niemieckiej, ale i polskiej, że Pomorze zostało zniemczone bardzo wcześnie, jeszcze w średniowieczu. Jak widać, wpływy słowiańskie, utrzymywały sie w kulturze pomorskiej niemal do końca niemieckiego panowania, i to w tak specyficznej dziedzinie życia jak administracja.

Warto zwrócić uwagę na literacki język, którym posługuje się profesor, a który dziś już jest prawie nieobecny w naukowych opisach. Ten styl charakteryzował przedwojennych profesorów i całe piśmiennictwo naukowe z przełomu dziewiętnastego i dwudziestego stulecia. Nie ma tutaj rozdzielenia warstwy naukowej od narracyjnej, a cały wykład jest podporządkowany jednemu celowi: żeby został zrozumiany nawet przez mało wykształconego czytelnika. Tok opowieści toczy się wartko, wedle czytelnego założenia, jest logiczny, trudne pojęcia z warsztatu historyka brzmią bardzo swojsko, a cała rozprawa przypomina gawędę raczej, niźli naukowy referat. Profesor reprezentował bowiem starą szkołę uniwersytecką, która - inaczej niż dziś - uznawała wszelkie prace za bezwartościowe, o ile nie były zrozumiałe dla każdego, kto po nie sięgał.

Zagłębmy się teraz w lekturę tego cennego dla koszalińskiej tożsamości i kultury źródła historycznego.

Tadeusz Rogowski

Koszalin, 21 lutego 2010


Koszalin - jego herb i pieczęcie (fragmenty)

Pieczęć KoszalinaRys. 1. Najstarsza pieczęć miejska Koszalina (68 mm).

(...) Mimo to ta pierwsza i najstarsza pieczęć miejska (Rys. 1) godna jest szczególnej uwagi, chociaż dlatego że należy do największych i najokazalszych pieczęci miejskich Koszalina i zawiera treść bogatszą niż wszystkie inne późniejsze stemple. Posiada bowiem 68 mm średnicy i wyobraża biskupa stojącego w bramie pod trzema jakby kościelnymi łukami. Biskup ubrany jest w strój pontyfikalny, ma infułę na głowie, pastorał w lewej ręce, prawą unosi do błogosławieństwa. Nad bramą wznosi się wieża o dwóch oknach i szerokim trójkątnym daszku. Po bokach bramy, jakby łukami muru podparte, umieszczone są dwie tarcze herbowe, nieco ukośnie ku środkowi położone, z których każda wyobraża w swoim polu lwa oraz jest zakończona u góry kilkoma blankami fortecznymi niby koroną. Dookoła całego wyobrażenia biegnie w otoku napis wykonany literami kapitalnymi, czasem przechodzącymi w majuskułę. W napisie czytamy: SIGILLUM - CIVITATIS - CUSSELIN.

Pieczęć ta znana jest z dokumentów z r. 1286 znajdujących się niegdyś w archiwum szczecińskim, a także z dokumentów pochodzących z lat 1294, 1298 i 1310, mieszczących się w miejscowym archiwum koszalińskim, oraz z wielu innych z późniejszych czasów. Daty te świadczą wyraźnie, że pieczęć wykonana być musiała jeszcze przed r. 1286 czyli wnet po założeniu miasta w r. 1266, a więc jeszcze za rządów wymienionego biskupa i fundatora Hermana von Gleichen, którego właśnie, jak zobaczymy, pieczęć przedstawia. Godło pieczętne wymaga też osobnego omówienia, tym bardziej że elementy godła, jak postać biskupa, tarcze, budynek i napis, wymagają specjalnej analizy. (...)

W napisie otokowym mamy trzy wyrazy: SIGILLUM CIVITATIS CUSSELIN nie nasuwające żadnych wątpliwości i zastrzeżeń, i typowe bardzo dla pieczęci miejskich zarówno na Pomorzu jak gdzie indziej, podkreślić jednak należy, że użyta tu nazwa miasta Kusselin bardziej odpowiada nazwie pierwotnej polskiej, a nie niemieckiej Coslin. Litery napisu wskazują wyraźnie na wiek XIII. Składają się bowiem częściowo z kapitały, a częściowo z majuskuł. Mają M i N jeszcze nie zaokrąglone i jedno C otwarte, a drugie C i E zamknięte. Litera I jest wszędzie w środku przekreślona, czyli ozdobna, podobnie jak to widać na grobowcach ks. Henryka IV we Wrocławiu lub Pakosława w Jędrzejowie.

Nie wiem, jak długo omawiana pieczęć pozostawała w użytku kancelarii miejskiej. Ze słów wspomnianego wyżej Hakena wynika, że spotykał ją na różnych dokumentach pochodzących jeszcze z lat do r. 1440. Później przestano się nią posługiwać i zagubiono. Dopiero w r. 1718 w gruzach spalonego wówczas ratusza, znalazł się przypadkowo stary stempel mosiężny, który potem aż do czasów ostatniej wojny pozostawał pod troskliwą opieką miejscowego magistratu. Gdzie się dziś znajduje - nie wiadomo.

Pieczęć KoszalinaRys. 2. Pieczęć miasta Koszalina tzw. sekretna z wieku XIV (43 mm).

Druga z rzędu pieczęć miasta Koszalina (Rys. 2) pochodzi z w. XIV, ale jest znacznie mniejsza i o zupełnie innym wyobrażeniu na stemplu. Wielkość jej średnicy wynosi 43 mm. Pieczęć przedstawia płaską misę spoczywającą na podstawie, a na niej wprost ustawioną głowę ludzką z długimi lokami po bokach twarzy. Brak tu aureoli i w ogóle innych dekoracji. Dookoła w otoku biegnie napis wykonany majuskułowymi literami: SECRETV CIVITATIS KUSSALIN. Pieczęć taka znalazła się przy dokumencie z r. 1406 w archiwum szczecińskim, ale Haken znał ją jeszcze z dokumentów z lat 1377 i 1498, przy czym pierwsza z nich wyciśnięta była w wosku białym, a druga w wosku czerwonym, ale w czarze zielonej. Nie tylko data 1377, ale i styl pieczęci i liter wskazuje, że pieczęć jest zabytkiem z w. XIV, może nawet sięga jego początków.

I tu należy omówić osobno godło, a osobno napis. Godłem jest tu, jak widzimy, głowa na tacy i dlatego od razu powstaje pytanie, dlaczego nie pozostawiono poprzedniej postaci biskupa i dlaczego wyciśnięto na stemplu zupełnie inny znak. Pytanie to można rozwiązać tylko hipotetycznie, przyjmując, że z jednej strony pamięć o fundatorze powoli wygasła, a z drugiej, że tak duża pieczęć jak poprzednia była niewygodna do codziennego użytku i wnet okazała się potrzeba wykonania pieczęci nowej, odpowiedniejszej rozmiarami do wzrastających ciągle agend miasta i jego kancelarii. Poza tym herby Gleichenów umieszczone na stemplu poprzednim mogły drażnić biskupów, następców Hermana i dlatego może już w połowie XIV w. zaczęto myśleć o gruntownej zmianie pieczęci i obstalowano nową z nowym herbem. Przypuszczenie jednak, że to biskup Jan saski w r. 1344 narzucił miastu nowy herb, nawiązując do swego imienia, należy odrzucić jako nieprawdopodobne.

Głowa leżąca na misie oznacza w myśl reguł ikonograficznych nie kogo innego, lecz św. Jana Chrzciciela, ściętego, jak wiadomo, w więzieniu. Jest on patronem wielu miast i dlatego figuruje na ich pieczęciach, że wspomnę tylko Wrocław, Toruń, Nysę, oraz patronem dwóch biskupstw, czyli katedr lub diecezji, wrocławskiej i pomorskiej. Jeżeli zatem ów święty wszedł na stempel pieczęci koszalińskiej to bynajmniej nie ze względu na biskupa Jana ks. saskiego, ale ze względu na biskupstwo pomorskie, czyli kamieńskie, do którego Koszalin należał. W zasadzie było bowiem miastu obojętne, czy je na pieczęci reprezentuje biskup, czy święty patron katedry. Święty Jan zastępował bowiem w tym wypadku każdego biskupa. O tym, że on był w Kamieniu patronem katedry świadczy pieczęć kapitulna z w. XIV, gdzie św. Jan stoi, trzymając Baranka Bożego na ręku. Jest to druga forma ikonograficzna tego świętego, wyobrażanego albo w całej figurze i z Barankiem, albo tylko jako głowa na tacy, przy czym i jedna, i druga forma ma dużo innych odmian i rozmaitości w kompozycji.

Podobnie, jak w omawianym wyżej godle napieczętnym, dokonała się i w napisie otokowym zasadnicza zmiana w stosunku do pieczęci poprzedniej. Zmiana ta polega na nowej i odmiennej nazwie: Secretum a nie Sigillum. Sekretami nazywano w wiekach średnich pieczątki mniejsze i podręczne służące do codziennego użytku w kancelariach miejskich. Potrzebne zaś były choćby po to, by zaoszczędzić wosk i pracę, których w znacznie wyższym stopniu wymagało wyciskanie dużych pieczęci. Sekrety są też częstym zjawiskiem w w. XIV, gdyż widzimy je w takich miastach, jak Kołobrzeg, Pyrzyce, Darłowo, Stargard, Słupsk, Szczecin, Wołogoszcz, Uznam, Wolin i innych.

Poza tym w tym samym napisie mamy interesującą pisownię nazwy miasta Kussalin w formie, która może więcej niż w pieczęci poprzedniej zbliżona jest do dzisiejszego brzmienia "Koszalin" i oddaje może najlepiej ówczesne brzmienie kaszubskie.

Jest rzeczą charakterystyczną, że pieczęcie z postacią biskupa nie powtarzają się, ale ograniczają się do jednej, poprzednio opisanej. Z tego też powodu nie figura biskupa, ale głowa św. Jana stała się herbem miasta i utrzymywała się nadal, powtarzana na wszystkich późniejszych pieczęciach Koszalina. Opisana tu pieczęć jest zatem pierwszą z herbem koszalińskim.

Pieczęć KoszalinaRys. 3. Nowa pieczęć sekretna miasta Koszalina z okresu renesansu (31 mm).

Z następnego XV w. nie mamy do zanotowania ani jednej pieczęci, która by nosiła na sobie styl gotycki, miała litery majuskułowe i odpowiadała epoce XV w. Widocznie obie opisane poprzednio pieczęcie, duża i sekretna używane były w kancelarii miejskiej aż do w. XVI. Dopiero w okresie renesansu sprawiło sobie miasto nową pieczęć sekretną (Rys. 3), z tym samym w zasadzie herbem, ale nieco odmiennie wyobrażonym. Pieczęć ta, wielkości 31 mm średnicy, przedstawia misę okrągłą bez żadnych ozdób, a w niej jakby w kole czy aureoli głowę św. Jana z długimi lokami włosów po bokach i z szeroką podwójną brodą. Dookoła w otoku czytamy napis wyryty wczesnorenesansowymi literami: SEKRETAM CIVITAT CUSSLIN. Pieczęć tę znaleziono na dokumencie z r. 1529 w archiwum szczecińskim, ale niewątpliwie pochodzi ona z lat wcześniejszych, może z samego początku XVI w., jak tego dowodzi kształt litery E, charakterystyczny jedynie dla pierwszych lat XVI wieku.

Legenda tej pieczęci mieści się nie w otoku, lecz na wstędze rozwiniętej dookoła herbu i dołem rozdzielonej, tak że środkowy wyraz CIVITAS mieści się na obu krańcach wstęgi i ma literę V w polu między obu zwojami. Poza tym w trzech słowach tego napisu uderzają co najmniej trzy błędy. W pierwszym wyrazie mamy ich dwa, bo SEKRETAM zamiast SECRETVM, w drugim wyrazie zaś końcówka ? nigdy nie oznacza IS, lecz VS i dlatego jest tu błędnie użyta. Trzeci wyraz CUSSLIN ma nową formę o brzmieniu bardziej niemieckim niż kaszubskim. Wreszcie dziwną formę ma litera T, bo wygląda jak krzyżyk z belką pionową przedłużoną ponad miarę.

Pieczęć KoszalinaRys. 4. Srebrny stempel Koszalina z roku 1550 (32 mm).

To były błędy, które musiały razić ówczesnych sekretarzy i pisarzy miejskich, One też były, jak się zdaje, przyczyną, że po kilkudziesięciu latach, jeszcze w w. XVI wykonano drugą pieczęć tego samego typu rzekomo w lepszym i poprawniejszym wydaniu (Rys. 4).

Czwarta z rzędu pieczęć Koszalina jest wierną kopią poprzedniej; tylko bardzo drobne różnice między nimi dadzą się zaobserwować. Posiada 32 mm średnicy i wyobraża również głowę św. Jana Chrzciciela leżącą na misie, jakby w okrągłej aureoli. W otoku znajduje się napis poprawniejszy niż na poprzedniej pieczęci: SECRETVM CIVITATIS CVSSLIN. Za czasów Hakena istniał jeszcze tłok, czyli stempel tej pieczęci, na którym była zaznaczona data 1550, niewątpliwie data wykonania tego tłoku. Dziś znamy tę pieczęć z dokumentu z r. 1721, znajdującego się w archiwum toruńskim Jest to wskazówka, że stempel był przeszło 200 lat w użyciu. Wykonany został ze srebra.

Różnica między tą a poprzednią pieczęcią jest bardzo nieznaczna. Głowa świętego jest węższa i szczuplejsza, broda nie tak szeroka o dwóch spiczastych zakończeniach. W napisie poprawiono wprawdzie błędy poprzednie i dano literze E nowoczesne kształty, ale zrobiono przy tym nowy błąd, dając N odwrócone. Zachowano jednak niemieckie brzmienie miasta Cusslin, które już pozostało przez parę dalszych wieków.

Pieczęć KoszalinaRys. 5. Mała pieczątka owalna pochodząca prawdopodobnie z wieku XIII (22 x 18 mm).

Ten sam typ, co obie pieczęcie poprzednie z głową świętego ma jeszcze i trzecia mała pieczątka (Rys. 5), która tym się różni od innych, że posiada kształt owalny, a więc wyjątkowy w dotychczasowym szeregu pieczęci. Ma ona średnicę wielkości 22 X 18 mm i przedstawia jak poprzednie głowę św. Jana Chrzciciela z długimi lokami po bokach i długą podwójną brodą, ale bez misy czy aureoli, otoczoną tylko owalnym napisem w otoku; SECRETVM - CIVITATIS - CUSSLIN. Znalazła się na dokumencie z r. 1790 w archiwum toruńskim, ale nie ulega wątpliwości, że pochodzi z lat daleko wcześniejszych, może jeszcze z w. XI, kiedy to pieczęcie owalne były powszechne w użyciu. Jest to nie tylko jedyna pieczęć owalna między stemplami dotychczas znanymi, ale i jedyna, która głowę świętego patrona rysuje nie na misie.

Pieczęć KoszalinaRys. 6. Pieczęć miasta Koszalina z wieku XVII (41 mm).

Dwie dalsze pieczęcie Koszalina pochodzą już z w. XVIII i obie podają herb miasta na ozdobnym kartuszu. Pierwsza wcześniejsza ma średnicę 41 mm wielkości (Rys. 6), jest okrągła i wyobraża głowę św. Jana Chrzciciela bezpośrednio w kole położoną jakby na tacy, ale ozdobionej wolutami barokowymi z szeroko rozłożoną snycerszczyzną. Tworzy to razem jakby ramkę kartusza, który jest otoczony napisem biegnącym w otoku: SECRETUM - CIVITATIS - CUSSALIINENSIS - (sekret miasta koszalińskiego). Pieczęć taka znalazła się na dokumencie z r. 1780 w archiwum toruńskim, ale Huppowi znaną była już z innego źródła, może z archiwum szczecińskiego. Mimo tak późnej daty dokumentu należy ją odnieść do dużo wcześniejszych czasów, może nawet do końca XVII w., gdyż na ten okres czasu wskazują barokowe ornamenty kartusza. W napisie uderza kaszubskie brzmienie nazwy miasta i przymiotnikowe jej ujęcie. Tego dawniej nie było i to jest charakterystyczne dla nowszych czasów.

Pieczęć KoszalinaRys. 7. Pieczęć miasta Koszalina z wieku XVIII (42 mm).

Podobną kompozycję posiada dalsza pieczęć (Rys. 7), nieco już późniejsza i wskazująca na w. XVIII. Ma 42 mm długości w średnicy i przedstawia również głowę św. Jana w kole jakby na tacy. Koło to stanowi zarazem ramkę ozdobną w perły, stojącą na konsoli i ozdobioną u góry wolutami i festonami rokokowymi, Dookoła napis bez otoku: + SECRETUM CIVITATIS KUSSALINENSIS. Pieczęć ta, nie znana Huppowi, znalazła się w archiwum szczecińskim, ale oderwana od dokumentu. Pod względem artystycznym stoi nieco niżej od poprzedniej. Głowa świętego jest bardziej rysowana niż modelowana, w napisie nazwa miasta pisana jest przez K a nie przez C, a ozdoby, ramki i konsole niezbyt wyszukane.

Z późniejszych wieków XVIII i XIX - zostało jeszcze kilka pieczęci miejskich, podobnych do poprzednich i nie wnoszących zasadniczych zmian. Herby i napisy są na nich nawzajem podobne lub takie same, ale pod względem artystycznym nie stoją wysoko. Ich tłoki pieczętne dochowały się do ostatnich czasów i dopiero podczas ostatniej wojny uległy zagubieniu. Nie uważam za konieczne na tym miejscu opisywać wszystkich z tego powodu, że do herbu miasta nie wnoszą nic istotnie nowego. Na jedną tylko pieczęć pozwolę sobie tu zwrócić uwagę i ją zarejestrować.

Pieczęć KoszalinaRys. 8. Pieczęć miasta Koszalina z pierwszej połowy XIX wieku (50 mm).

Jest to pieczęć okrągła i większa od poprzednich (Rys. 8), posiada 50 mm średnicy i wyobraża jakby głęboką czarę z głową św. Jana. Na czole świętego postawione jest naczynie przypominające kielich, a na nim umieszczona infuła biskupia. Kielich sprawia wrażenie hełmu a infuła klejnotu, tym bardziej że w jedną i drugą stronę dookoła tarczy rozwijają się gałązki i liście akantu niby labry heraldyczne. W koło biegnie napis dużymi literami: + SECRETUM CIVITATIS CUSSALINENSIS. Pieczęć ta znana mi jest z odlewu gipsowego w muzeum szczecińskim, a również znana była Huppowi, który opisuje ją bez podania źródła i daty. Pieczęć pochodzi z czasów nie późniejszych niż pierwsza połowa XIX w., gdyż na tę epokę wskazują jej dość dziwaczny rysunek i litery napisu.

Pieczęć jest dziwaczna w swoim rysunku, bowiem na głowie świętego stawia nieznany pięczętarz kielich, na kielichu umieszcza ogromną infułę biskupią, którą do tego rysuje rozdzieloną nieprawidłowo, wreszcie daje labry tam, gdzie nie ma ani hełmu, ani tarczy. Jest to naginanie rzeczy do form heraldycznych, które mają zupełnie inny charakter i w heraldyce zupełnie inaczej winny występować. Twierdzenie, że taki herb miał nadać miastu biskup Jan saski, ale że miasto do XIX w. tego herbu nie używało, jest zupełną pomyłką i polega tylko na nieporozumieniu.

Z dziejów Koszalina, Biblioteka Słupska Tom 7. Polskie Towarzystwo Historyczne Oddziały w Słupsku, Złotowie, Koszalinie. Wydawnictwo Poznańskie - Poznań 1960.

W tekście zachowano oryginalną pisownię oraz zrezygnowano z przypisów oryginału.


(Gumowski)Prof. Marian GUMOWSKI (ur. 30 września 1881 w Krościenku nad Dunajcem, zm. 1 października 1974 w Toruniu) - polski numizmatyk i historyk.
W latach 1909-1919 był redaktorem Wiadomości Numizmatyczno-Archeologicznych. W latach 1919-1932 dyrektor Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Członek Komisji Rewindykacyjnej do odbioru dzieł sztuki ze Związku Radzieckiego w latach 1924-1925. Prof. Gumowski oszacował również straty numizmatyki polskiej po II wojnie światowej (Prof. Marian Gumowski, "Straty numizmatyki polskiej w czasie ostatniej wojny", Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne, Kraków 1949).
Autor "Podręcznika numizmatyki polskiej" (Kraków 1914), wydanej także w wersji niemieckiej "Handbuch der polnischen Numismatik" (Graz 1960). Dzieje pieniądza w Polsce zostały spopularyzowane w publikacji "Monety Polskie" (Warszawa 1924). Nadal posługujemy się opracowaną przez Gumowskiego publikacją "Bibliografia numizmatyki polskiej" (Toruń 1967). Opowieść o numizmatyce polskiej "Wspomnienia numizmatyka" (Kraków 1965). Wznawiana jeszcze w 1990 roku praca "Mennica gdańska" (Gdańsk).
Liczne prace z dziedziny sfragistyki (dyscyplina pomocnicza historii zajmująca się pieczęciami): "Pieczęcie królów polskich" (Kraków 1919), "Pieczęcie i herby miast wielkopolskich" (Poznań 1932), "Najstarsze pieczęcie miast polskich XIII-XIV w." (Toruń 1960), "Sfragistyka" (współautor, Warszawa 1960). "Handbuch der polnischen Siegelkunde" (Graz 1966).
Przed wojna ukazała się praca prof. Gumowskiego "Pieczecie i herby miast pomorskich", wydana w ramach Roczników Towarzystwa Naukowego w Toruniu. Czy praca obejmowała herby Pomorza Zachodniego i Koszalina, tego nie wiadomo.
Źródło: Wikipedia polska, http://www.nbportal.pl, Search Works Stanford



Podziel się swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami na naszym Forum w dziale Historia Koszalina. Jeśli znasz jakieś nieznane fakty lub ciekawostki z historii miasta, podziel się z nami swoją wiedzą. Włącz się do dyskusji, zaproponuj nowe tematy, interesuj się historię swojego miasta.



Koszalin7-info
Koszalin7-forum
Koszalinianie