Bolesław Prus - pisarz i publicysta okresu pozytywizmu. Kandydat do parlamentu angielskiego, obywatel narodu najwyżej rozwiniętego politycznie, stara się przede wszystkim zjednać sobie wyborców. Pan taki, nie mówiąc już o beczkach spirytualiów, od których niech Bóg wybory nasze zachowa, pan taki zna osobiście pewną część swoich mocodawców, wchodzi do ich domów, pierwszy wita ich żony, całuje dzieci... A czy wy panowie, wstępujecie kiedy do domów waszych wyborców, czy pozdrawiacie ich pierwsi, czy przygarniacie do siebie ich dzieci, czy bywacie na gminnych obradach, przy których najłatwiej moglibyście dowieść moralnego prawa do zajęcia obywatelskich posad?... Nie łudźmy się i nie sarkajmy! zbierzemy bowiem to tylko, cośmy sami posieli: kto nic nie siał, ten najwyżej kąkolu spodziewać się może. Nie łudźmy się, ale też i nie zniechęcajmy! Zjawiska społeczne kiełkują, rosną i dojrzewają przez pewien czas, dłuższy niż ten, jakiego potrzebuje żyto. Ze względu na rozwój powolny, podobne są one raczej do drzew niż do zielenin: trzeba długo, poczciwie i umiejętnie chodzić koło nich, bo inaczej zdziczeją lub staną się pastwą wszelkiego rodzaju gąsienic.
|
José Ortega y Gasset - światowej sławy filozof Zdrowie demokracji, każdego typu i każdego stopnia, zależy od jednego drobnego szczegółu technicznego, a mianowicie: procedury wyborczej. Cała reszta to sprawy drugorzędne. Jeśli system wyborów działa skutecznie, jeśli dostosowuje się do wymogów rzeczywistości, to wszystko jest w porządku, natomiast jeśli tego nie robi, to demokracja zaczyna się walić, chociażby cała reszta działała bez zarzutu...
|
Karl Popper - światowej sławy filozof System wyborczy reprezentacji proporcjonalnej odziera posła z odpowiedzialności osobistej. Czyni zeń maszynę do głosowania, a nie myślącego i czującego człowieka... Istnienie wielu partii oznacza ze swej istoty, że nieuniknione stają się rządy koalicyjne. Prowadzi to do trudności w sformowaniu każdego nowego rządu i w utrzymaniu rządy w całości przez jakiś dłuższy okres.
|
Zbigniew Brzeziński - były doradca prezydenta USA Najgorsza i najgłupsza na świecie (o polskiej ordynacji wyborczej).
|
Lord Norman Lamont, były minister finansów Wielkiej Brytanii Mocno wierzę w to, że brytyjski system jednomandatowych okręgów wyborczych pierwszy na mecie jest systemem najlepszym. Daje on wyborcom jasny wybór, związek z konkretną osobą i konkretnym posłem, jest też związany z konkretnym miejscem. Głos wyborcy ma istotne znaczenie, a nie jest tylko drobnym ułamkiem abstrakcyjne liczby.
|
Gustaw Herling-Grudziński (1919-2000) - pisarz, eseista, więzień łagrów Nie trzeba mnie przekonywać... Zgadzam się na wymienienie mojego nazwiska wśród ludzi popierających JOW.
|
Jan Nowak-Jeziorański (1914-2005) - legendarny kurier z Warszawy Zacząłbym od reformy ordynacji wyborczej, a więc od wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Usunęłoby to podstawową słabość obecnego systemu, jaką jest przerost partyjniactwa. (...) Obecnie rządy sprawują partie, które nie są organem władzy przewidzianym w konstytucji.
|
Władimir Bukowski - rosyjski dysydent, pisarz W 1991 roku usilnie przekonywałem rząd rosyjski, żeby nie wprowadzał w Rosji ordynacji proporcjonalnej. Niestety, nie całkiem mi się to udało. Skończoną głupotą jest wprowadzenie systemu proporcjonalnego w społeczeństwie postkomunistycznym, które potrzebuje silnego przywództwa, aby móc zrealizować radykalne reformy jego gospodarczych, ekonomicznych i politycznych struktur.
|
Witold Kieżun - profesor, najwybitniejszy teoretyk zarządzania Jak wykazały ostatnie badania naukowe tego typu ordynacja jest udziałem 84 procent ludności demokratycznego świata. Paradoksem jest fakt, że my, Polacy, nie należymy do tej grupy, mimo teoretycznej przynależności do grupy krajów demokratycznych.
|
Antoni Kamiński - profesor, Instytut Studiów Politycznych PAN Łatwo dostrzec, iż państwo polskie ulega przyspieszonemu procesowi degradacji. Jedną z pierwszych zmian, jakie powinno się przeprowadzić, jest zmiana ordynacji.
|
Jadwiga Staniszkis - profesor, Instytut Studiów Politycznych PAN Przy wyborach proporcjonalnych partyjniactwo jest doprowadzone do skrajności, decyduje aparat. W JOW najważniejsze są osobowości, aparat schodzi na dalszy plan.
|
Rafał Ziemkiewicz - pisarz, tłumacz, niezależny publicysta Rujnująca dla kraju ordynacja jest w interesie tzw. klasy politycznej, która wyrodziła się w III RP w zawodowych właścicieli Polski. (...) Jednym z warunków uzdrowienia państwa jest stoczenie zwycięskiej batalii o zastąpienie obecnej ordynacji większościowymi wyborami w okręgach jednomandatowych.
|
Maciej Rybiński - publicysta, satyryk, scenarzysta, pisarz. Nikt z Was, proszę państwa, wyborców, idąc na wybory i wrzucając kartki z napisem PO, SLD, PSL czy PiS - nie wie tak naprawdę, na kogo głosuje! Głosuje na jakąś - nie chcę użyć brzydkiego słowa - na jakąś koterię przynajmniej, na ludzi, którzy się ze sobą znają, nawzajem się popierają, tymczasem interesy tego wyborcy - to, co chciałby w swoim najbliższym otoczeniu przynajmniej zmienić - mają w nosie głęboko, bo od tego nic w ich politycznej karierze nie zależy, bo ich polityczna kariera rozgrywa się wysoko, daleko i gdzie indziej niż nasze, przyziemne, ludzkie sprawy. (TV JOW)
|
Robert Gwiazdowski - prezydent Centrum im. Adama Smitha. Jednomandatowe okręgi wyborcze mają absolutnie tę przewagę nad partiokracją, że tworzą relację między wyborcą a wybieranym deputowanym, posłem czy senatorem. Bo gdy głosujemy na partię - to nikogo nie wybieramy, idziemy tylko i wyłącznie zagłosować na tych, których na miejscach tzw. mandatowych umieścili partyjni bossowie. W sytuacji, w której partie załatwiły sobie, że są finansowane przez podatników - z budżetu, mamy do czynienia ze zmianą tylko i wyłącznie samych elit. Bo na miejscach wyborczych szefowie partyjnie nie umieszczają ludzi, którzy myślą po swojemu, co do których nie można mieć pewności, jak będą głosowali - takich jest zaledwie kilku, reszta to armia do podnoszenia rąk. Wyborca nie ma tu nic do powiedzenia. (TV JOW)
|