Dodano: 2008-10-15
Warszawa 2008
W sobotę 11 października br. trzydziestoosobowa grupa koszalinian uczestniczyła w Warszawie w manifestacji na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych.
|
Warszawa - 11 października 2008 |
|
Wyjechaliśmy autokarem z Koszalina w sobotę o 1.00 w nocy i wróciliśmy w niedzielę, niemal dokładnie o godzinie 1.00. Pełna doba, z czego 16 godzin jazdy, przeważnie wąskimi drogami Mazowsza i Pomorza i 8 godzin marszu ulicami Warszawy. Pomimo ogromnego zmęczenia, rozpierała nas duma, że mogliśmy uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu, że wspólnie z Wrocławiem, Katowicami, Krakowem, Nysą, Rzeszowem, Lublinem, Gdańskiem, Poznaniem oraz Warszawą i Mazowszem, mogliśmy tworzyć historię. Chociaż cel naszych działań - ordynacja JOW - wciąż jeszcze wydaje sie odległy, to przecież nie jest to czas stracony; niejako po drodze zdobywamy bezcenne doświadczenie w pracy obywatelskiej.
Młodzież studencka, zwłaszcza z Wrocławia, Lublina i Nysy, dała prawdziwy pokaz patriotyzmu i ofiarności. Serce rosło, kiedy patrzyliśmy na ich zaangażowanie, a skojarzenia z najlepszymi tradycjami polskiej młodzieży akademickiej, nasuwały się same. Koszalin zaś, był na ustach wszystkich, mówcy wciąż podkreślali naszą obecność, stawiali jako przykład mniejszego miasta, które w zaangażowaniu patriotycznym i obywatelskim pozostawiło za sobą wielkie ośrodki miejskie, nieczułe i obojętne na sprawy naszej Ojczyzny.
Większość koszalinian to członkowie i sympatycy Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina, którzy wyjazd organizowali, na czele z radnym Stefanem Romeckim oraz przewodniczącym KOMK Tadeuszem Rębiszem. W manifestacji uczestniczyli również członkowie koszalińskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym, z przewodniczącym Tadeuszem Wołyńcem oraz Zbigniewem Nowakiem i Czesławem Dębcem.
Wszyscy już o około godziny 9.00 (manifestacja była zapowiedziana na 11.30) stanęli na Placu Zamkowym pod kolumną Zygmunta i rozdawali ulotki, zachęcając przechodniów do udziału w manifestacji oraz popierania idei JOW. Rozpostarte transparenty głosiły: "Sitwy partyjne niszczą Polskę! Domagamy się referendum w sprawie zmiany ordynacji!"; "Chcemy demokracji, a nie partiokracji! Chcemy odpowiedzialnych posłów, a nie partyjnych pajaców i artystów!"; "Najwięcej demokracji w jednomandatowej ordynacji!".
|
Polskie samorządy coraz częściej przystępują do Stowarzyszenia JOW lub podejmują uchwały o poparciu idei JOW. Na zdjęciu: prof. Jerzy Przystawa (w środku) z reprezentantami gminy Kościerzyna. |
|
Zanim ruszyliśmy przez miasto, wysłuchaliśmy na Placu Zamkowym kilku wystąpień polityków i działaczy obywatelskich, którzy przemawiali na tle muru z kartonowych klocków z napisem "JOW", zbudowanego przez studentów wrocławskich i ozdobionego koszalińskimi transparentami po bokach.
|
Koszalinianie rozpoczęli już o 9.00 Powiększ |
|
|
|
Następni byli studenci z Wrocławia Powiększ |
|
|
|
Napis z kartonowych klocków już gotowy Powiększ |
|
|
|
Tego król Zygmunt jeszcze nie widział Powiększ |
|
|
Niezwykle ważna deklaracja padła z ust Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia i polityka, o którym mówi się, że w następnych wyborach może ubiegać się o urząd prezydenta Polski. "Jestem nie tylko zwolennikiem JOW, ale jestem jego efektem, jako że wybory prezydentów miast odbywają się w systemie jednomandatowym" - powiedział Rafał Dutkiewicz. Prezydent Wrocławia uznał, że nasz system polityczny "już tylko od święta przypomina demokrację". Dodał, że już najwyższy czas, aby po 20 latach niepodległości "polityka wróciła do rzeczywistości". "Całkowicie, jednoznacznie, popieram ideę jednomandatowych okręgów wyborczych" - zadeklarował uroczyście.
|
Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia Powiększ |
|
|
|
|
R. Dutkiewicz ze Stefanem Romeckim Powiększ |
|
|
|
Kolejnym mówcą był prof. Jerzy Przystawa, który najpierw odczytał deklarację Gminy Kościerzyna o przystąpieniu do Ruchu JOW, a następnie zaapelował do innych gmin i samorządów w Polsce o podobne poparcie. Profesor ponownie odniósł sie krytycznie do środowisk akademickich, które brak poparcia dla postulatu ustrojowego JOW, tłumaczą potrzebą zachowania... apolityczności (czytaj: Akademio, Akademio, rusz wreszcie głową!). Prof. J. Przystawa przypomniał również ostatnią wypowiedź prof. Witolda Kieżuna o JOW, w której nestor polskiej szkoły administracji i zarządzania określa reformę prawa wyborczego, jako "pierwszy i najważniejszy postulat reformy państwa".
Następnym mówcą był Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), który nie szczędził słów krytyki politykom, zapominającym o złożonych obietnicach już na drugi dzień po wyborach. Przemawiali również Paweł Drążek i Wojciech Wójcik z Niezależnego Zrzeszenia Studentów. NZS w kwietniu 2007 roku podjął uchwałę o poparciu JOW i rozpoczął ogólnopolską akcję "jednomandatowe.pl - poseł odpowiedzialny przed wyborcami". Po przedstawicielach akademickiej młodzieży przemawiał Janusz Sanocki, jeden z liderów Ruchu JOW, który niedawno zakończył głodówke przeciwko bezprawnym działaniom organów państwa w swoim mieście, Nysie.
|
Prof. J. Przystawa (po prawej) i R. Zarzycki Powiększ |
|
|
|
Przemawia Krzysztof Bukiel (drugi od lewej) Powiększ |
|
|
|
Liderzy Niezależnego Zrzeszenia Studentów Powiększ |
|
|
|
Janusz Sanocki, obok prof. Andrzej Czachor Powiększ |
|
|
I wreszcie Marsz ruszył, najpierw Krakowskim Przedmieściem, dalej Królewską, obok miejsca tak bliskiego Polakom - Placu Piłsudskiego z Grobem Nieznanego Żołnierza - ulicami Mazowiecką, Świetokrzyską, Nowy Świat, do Placu Trzech Krzyży i stąd na Wiejską. Mieszkańcy Warszawy z zaciekawieniem i nieskrywaną sympatia przyglądali się tej niezwykłej kawalkadzie przeciągającej przez stolicę. Przyzwyczajeni do widoku manifestacji niosących hasła płacowe i roszczeniowe, patrzyli na tych, którzy nie domagają się o nic dla siebie, ale zabiegają o dobro wspólne. "Te hasła, to jest to, co od dawna we mnie siedziało, ale nie potrafiłem tego wypowiedzieć" - zapewniał nas starszy pan jeszcze na Placu Zamkowym.
Na czele pochodu podążało ruchome Studio TV JOW, samochód z hasłami informującymi o celu manifestacji, dysponujący bardzo dobrym nagłośnieniem i dużymi ekranami, na których można było obejrzeć wystąpienia samorządowców mówiących o konieczności wprowadzenia ordynacji JOW, a nawet zobaczyć aninowany klip z piosenką "JOWitka". Cała manifestacja była rejestrowana przez TV JOW, autorski pomysł niezastąpionego Krzysztofa Pawlaka z Warszawy.
|
|
Przejście ubezpieczał kordon policji Powiększ |
|
|
|
Wyróżnialiśmy się transparentami Powiększ |
|
|
|
|
|
Studio TV JOW, czyli pomysł doskonały Powiększ |
|
|
|
Warszawiacy dobrze odbierali manifę Powiększ |
|
|
|
Po dojściu do Pałacu Prezydenckiego, delegacja manifestantów udała się do Kancelarii Prezydenta RP z projektem ustawy nowej jednomandatowej ordynacji wyborczej. "Chcemy wybierać ludzi, nie partie; ludzi znanych nam z uczciwości, rozumu i patriotyzmu. Prosto, logicznie i tanio, po jednym w 460 jednomandatowych okręgach wyborczych" - napisano w liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Prezydium Sejmu, odczytanym przed Pałacem Prezydenckim.
Po dłuższej chwili, delegaci powrócili z Piotrem Kownackim, szefem Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej. "Pan Prezydent z wielkim szacunkiem odnosi się do ludzi, którzy wykazują obywatelską troskę o Polskę" - powiedział minister Kownacki, który sam jest specjalistą prawa konstytucyjnego. "Ruch cieszy się szacunkiem i uznaniem pana prezydenta Kaczyńskiego" - powtórzył jeszcze raz. "Re-fe-rendum!!! Re-fe-rendum!!!" - skandowali manifestanci. "Debata w tej sprawie powinna zostać w Polsce przeprowadzona" - odpowiedział minister. Za chwilę miał już znaczek JOW w klapie marynarki, wpięty przez jednego z manifestantów z Koszalina.
|
Koszalinianie na tle Pałacu Prezydenckiego Powiększ |
|
|
|
Koszalinianie przed Pałacem Prezydenckim Powiększ |
|
|
|
Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta Powiększ |
|
|
|
Piotr Kownacki z prof. Jerzym Przystawą Powiększ |
|
|
Manifestacja ruszyła dalej, ruchliwymi o tej porze ulicami i skrzyżowaniami warszawskimi, nie powodując jednak większych komplikacji w ruchu. Kiedy zmęczeni dotarli pod Sejm, nikt na nich tutaj nie czekał, poza zwartym kordonem policji. Ani jeden poseł wśród 460 posłów Rzeczypospolitej nie znalazł dla nas czasu. Nie wyszedł do nas ani jeden spośród 209 posłów Platformy Obywatelskiej, która umieściła hasło "jednomandatowe okręgi wyborcze" w swoim programie, otrzymując poparcie 6,7 mln obywateli. "Nie chcemy już was!!! Nie jesteście już nam potrzebni!!!" - wykrzyczał student przez megafon w stronę Sejmu. Ktoś mówił później, że widział jak w oknie hotelu sejmowego drgnęła firanka. (tr)
JOW łączy ludzi
W Marszu wzięło udział wielu wybitnych przedstawicieli środowisk naukowych, społecznych, obywatelskich, politycznych. Wszyscy wyrażali uznanie dla postawy koszalinian i wszystkich ich możemy już traktować jako przyjaciół naszego miasta. Każde oddolne działanie obywatelskie, ma to do siebie, że łączy ludzi, w przeciwieństwie do działań partyjnych, które nigdy nie są bezinteresowne i czyste. Prof. Jerzy Przystawa od lat cieszy się wśród koszalińskich działaczy JOW uznaniem i autorytetem. I od lat czynimy starania, żeby go do nas zaprosić. Niestety, pierwsza próba zakończyła się fiaskiem, władze Politechniki Koszalińskiej nie znalazły godnego miejsca na spotkanie młodzieży studenckiej z Profesorem. Nie wątpimy jednak, że ten wielki patriota i wspaniały człowiek, będzie kiedyś gościem mieszkańców miasta i studentów koszalińskich uczelni.
Poniżej przedstawiamy uczestników Ruchu JOW, znanych koszalinianom jako autorów publikacji na naszym portalu, a także osobistości życia publicznego uczestniczące w tegorocznym Marszu na Warszawę (niektóre nazwiska odsyłają do haseł w Wikipedii).
SteJOWiec nad Warszawą
Prawdziwym przebojem tegorocznego Marszu na Warszawę, był sterowiec (napełniony helem), przygotowany przez Piotra Krajewskiego z Wrocławia. Pomysłowi studenci mieli jednak kłopot z nazwaniem tego niewykłego statku powietrznego w służbie sił powietrznych JOW. Wyręczył ich mały chłopiec, który poinformowany przez mamę o prawidłowej nazwie tego niezwykłego obiektu, rezolutnie zakrzyknął: "Oooo, stejowiec!". I tak już pozostało - steJOWiec.
|
|
|
Siły powietrzne JOW nad Warszawą Powiększ |
|
|
|
|
Na stolicę steJOWiec patrzył z góry Powiększ |
|
|
|
Chwilami miał ochotę wznieść się wyżej Powiększ |
|
|
|
|
Powiedzieli o JOW
Jednomandatowe okręgi wyborcze - jedyny system, jedyna ordynacja gwarantująca rzeczywistą demokrację, taką, w której wyborcy wybierają swoich przedstawicieli. Nie - maszyny partyjne, tylko rzeczywiści wyborcy. Jedyny system, który sprawdził się w demokracjach zachodnich. I który powoduje, że polityka nie jest oderwana od rzeczywistości.
Rafał Dutkiewicz
(cytat za ASME).
Obecna elita polityczna Polski jest rażąco niesprawna, wybierana jest bowiem na zasadzie parytetu partyjnego zgodnie ze starą praktyka PRL. Straciliśmy dotychczas masę możliwości strategicznego rozwoju dzięki fatalnemu doborowi kadr kierowniczych tą metodą. Podstawowym warunkiem radykalnego usprawnienia zarządzania publicznego w Polsce jest zmiana ordynacji wyborczej i radykalna zmiana całej politycznej kadry kierowniczej. Tylko poprzez JOW może być zrealizowany radykalny plan usprawnienia zarządzania publicznego. Wprowadzenie JOW jest pierwszym i najważniejszym postulatem reformy państwa.
Zadziwiająca jest tu polityka Platformy Obywatelskiej, która w swoim programie wyborczym propagowała ten system i zebrała setki tysięcy podpisów pod apelem o jej wprowadzenie, a teraz, jak doszła do władzy wycofuje się. Jest to zrozumiałe boi się, że straci swój priorytet, bo w wyniku JOW w Sejmie znaleźliby się innego kalibru posłowie i zarówno PO, jak i inne partie, mają małe szanse na utrzymanie swojej pozycji.
Powtarzam, tylko JOW może doprowadzić do radykalnego usprawnienia zarządzania publicznego naszej Ojczyzny.
Prof. Witold Kieżun
Dlaczego w Polsce mamy całkiem inny system wyborczy niż Wielka Brytania (USA, Kanada, i wiele innych krajów), chociaż tak kochamy Amerykę, Anglię, Kanadę i wszystko stamtąd bierzemy w ciemno? Dlaczego dżinsy, kokakolę, ajpody i najbardziej nawet idiotyczne filmy i seriale, a nie system wyborczy, który jest najważniejszym rozstrzygnięciem ustrojowym? Odpowiedzi udzielić by nam mogli uczestnicy negocjacji w willi gen. Kiszczaka w Magdalence, którzy rozstrzygnęli te sprawy nie pytając nas o zdanie. Gdyby bowiem zapytali, to wiadomo, że wybór musiałby być inny. (...) Klasa polityczna udaje, że tego wszystkiego nie widzi i nie słyszy, wniosek obywatelski o referendum poszedł do kosza bez dyskusji; wniosek konferencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do Rzecznika Praw Obywatelskich o interwencję w tej sprawie - Rzecznik zignorował.
Prof. Jerzy Przystawa
Polskie partie polityczne za sprawą ordynacji proporcjonalnej i ustawy o finansowaniu partii z budżetu państwa stały się dworami. To nie ma wiele wspólnego z ordynacją, ma więcej wiele wspólnego z mafią, a najwięcej wspólnego właśnie z dworem skupionym wokół prezesa, który dzieli pieniądze i miejsca na listach wyborczych, w związku z czym wszyscy w Polsce politycy są zajęci zabieganiem o łaski prezesa, przy czym głównym konkurentem polityka jest jego rywal z tej samej partii w okręgu wyborczym.
Rafał Ziemkiewicz
Dlaczego w Polsce nie można rozwiązać wielu problemów od 20 lat? Bo zanikła dyskusja polityczna. Dyskusję polityczną wyparła wojna gangów. Partie w obecnym systemie muszą upodobnić się do gangów, bo tak jak w mafii kariera gangstera zależy od ojca chrzestnego, tak w partii politycznej, przy obecnej ordynacji, kariera polityka zależy od ojca chrzestnego partii...
Najwyższy Czas
42/2008