32 dywizja z Koszalina atakuje Polskę
Niemiecka 32 Dywizja Piechoty z Koszalina z okresu II wojny światowej zaliczała się do najwartościowszych dywizji i była jednym z najbardziej agresywnych związków taktycznych Wehrmachtu. Walczyła dosłownie od pierwszego do ostatniego dnia wojny. W 1939 roku odegrała wyjątkową rolę w podboju Polski - zamykała „korytarz” pomorski, forsowała rzeki, zdobywała przyczółki, wdzierała się do Warszawy od północy po wschodniej stronie Wisły, przełamywała obronę Modlina. Zawsze na przedzie, w czołówce atakujących dywizji, rzucana na najtrudniejsze odcinki. Była dobrze naostrzonym i wyjątkowo sprawnym instrumentem hitlerowskiej agresji.
Wartość dywizji z Koszalina była znana polskiemu wywiadowi jeszcze przed wybuchem wojny. Wiele wskazuje na to, że jej ruchy były obserwowane. W tygodniowym sprawozdaniu II Oddziału (wywiadowczego) polskiego Sztabu Głównego z 19 sierpnia 1939 roku znalazła się uwaga: „Gros 32 DP (Koszalin) znajduje się w rejonie na południe od Człuchowa”. Informowano również o budowie umocnień polowych w rejonie rozlokowania dywizji.
32 dywizja przecina „korytarz” pomorski
W pierwszych dniach wojny 32 DP wraz z II Korpusem zabezpieczała prawe skrzydło korpusu pancernego Guderiana, który miał do wypełnienia niezwykle ważne w całej wojnie, podwójne zadanie: w pierwszej fazie musiał dokonać przecięcia „korytarza” pomorskiego i odcięcia polskich dywizji od głównych sił polskich, w drugim - po przetransportowaniu koleją przez Prusy Wschodnie - miał ponownie uderzyć na Polskę w rejonie Wizny nad Narwią (opór postawiony pod Wizną przez żołnierzy kpt. Władysława Raginisa przeszedł do historii jako Polskie Termopile) i dojść do Brześcia, zamykając w ten sposób główny pierścień niemieckiego okrążenia strategicznego. Jak wiadomo, w Brześciu Guderian odebrał wraz z sowieckim generałem Siemionem Kriwoszeinem wspólną defiladę wojsk niemieckich i sowieckich.
Przebicie się u podstawy „korytarza” i dojście do Wisły w rejonie Chełmna, oznaczało koniec polskiej walki o Pomorze. Dokonał tego II Korpus Armijny, z 32 DP z Koszalina w swoim składzie.
|
|
Foto 1. 1 września 1939. Rąbanie polskich szlabanów granicznych. Zdjęcie może przedstawiać żołnierzy 32 Dywizji Piechoty z Koszalina, którzy atakując od strony Debrzna (Preussisch Friedland), wkraczali do Polski w powiecie Sępólno Krajeńskie. Napis na tablicy „Granice Pow. Sępolenskiego. Gmina Sępolno Kr.”.
Foto 2. Adolf Hitler wizytuje sztab gen. Guderiana na Pomorzu w rejonie Grudziądza i Chełmna.
Dywizja uderzała z rejonu Debrzna (Preussisch Friedland), maszerując przez Więcbork i Mąkowarsko, przesmykami jezior na północ od Koronowa, w stronę Chełmna nad Wisłą. Pierwsze spotkanie z polską 9 DP (Siedlce) okazało się przykre dla Niemców. 22 pułk piechoty z tej dywizji, stawił opór w lesie Różanna, czego następstwem było zatrzymanie całej 32 DP nad Brdą. Dopiero po przegrupowaniu sił w nocy z 1 na 2 września i przyjęciu specjalnego szyku bojowego, koszalińska dywizja mogła o świcie ruszyć dalej. Sukces miał znaczenie lokalne, ponieważ już wcześniej Niemcy zdołali opanować nie uszkodzony most na Brdzie w miejscowości Sokole-Kuźnica, a gen. Hanz Guderian nakazał swoim pancerniakom przeprawę i dalsze nocne działania ku Wiśle. W rezultacie już 2 września polskie oddziały w „korytarzu”, znalazły się praktycznie w sytuacji bez wyjścia. Następnego dnia dywizja z Koszalina podeszła do Wisły zamykając pierścień okrążenia na swoim odcinku, zwalczając jednocześnie próby wyrwania się oddziałów polskich z worka w Borach Tucholskich.
3 września pododdziały 32 DP dotarły do skrzyżowania na szosie Bydgoszcz - Świecie w miejscowości Zbrachlin. Jedyna droga wzdłuż Wisły, umożliwiająca polskim oddziałom wyrwanie się z okrążenia i marsz na południe do Bydgoszczy, została przecięta. Starcie było nieuniknione. Doszło do ciężkiej walki, podczas której polska piechota próbowała przebić się przez niemiecką blokadę, ponosząc ciężkie straty. Bój rozgorzał w nawet w okolicznych farmach i zabudowaniach gospodarczych. Ciężkie straty poniosła kompania z 94 pułku, jednego z trzech pułków piechoty należących do 32 DP.
Wiadomo również, że 32 DP interweniowała na rzecz niemieckiej 23 DP (Poczdam), wprowadzonej do walki 3 września z odwodu armijnego. Pisze o tym Guderian w swoich wspomnieniach: „Krytyczną sytuację, w jakiej znalazła sie przejściowo 23 dywizja piechoty, udało się przezwyciężyć przy pomocy jednego z pułków 32 dywizji piechoty...”. Nie są jednak znane szczegóły tej akcji, wiadomo tylko, że miała miejsce podczas walk związanych z likwidacją „worka tucholskiego”, czyli otoczonych w Borach Tucholskich polskich dywizji.
Opis walk na Pomorzu może wywoływać wrażenie bezsilności Polaków. O tym, że tak nie było świadczą wspomnienia Guderiana, który pisze, że jedna z dywizji zmotoryzowanych na samą tylko wieść o polskiej kawalerii, postanowiła się wycofać. „W pierwszej chwili po prostu oniemiałem, potem jednak wziąłem się w garść i zapytałem dowódcę dywizji, czy słyszał kiedykolwiek o tym, aby pomorscy grenadierzy uciekali przed nieprzyjacielską kawalerią”. We wspomnieniach można znaleźć również inny fragment: „Straty wśród szeregowych były nieznaczne, natomiast wśród oficerów - niezwykle wysokie. Oficerowie walczyli z największym poświęceniem. Generał Adam, sekretarz stanu baron von Weizsäcker i pułkownik baron von Funk stracili swoich synów”.
5 września niespodziewanie przyjechał do korpusu sam Adolf Hitler. Urodzony w Chełmnie Guderian, wskazał na spowite dymem miasto na wzgórzu: „Mein Führer, zdobyłem dla ciebie moje miasto”.
W tym samym czasie, nieco na południe od Chełmna, 32 DP przekroczyła Wisłę i wyszła na jej prawy brzeg, poszerzając coraz bardziej niemiecki przyczółek na polskiej ziemi.
32 dywizja naciera wzdłuż Wisły
32 DP od pierwszych dni wojny wchodziła w skład 4 Armii, nacierającej z Pomorza Zachodniego, posuwającej się na południe po obu stronach Wisły i zabezpieczając działania niemieckie na dwóch rozdzielonych Wisłą teatrach działań. Siły niemieckie po lewej stronie Wisły posuwały się znacznie wolniej. Prawym brzegiem nacierała m.in. 32 DP, idąc przez obszary tyłowe polskiego frontu północnego, broniącego Warszawy i centralnej Polski przed 3 Armią atakującą z Prus Wschodnich. 5 września obrona polska na tym kierunku przebiegała od Grudziądza do Pułtuska. Jednocześnie dywizja blokowała przeprawy na Wiśle, paraliżując swobodę operacyjną polskiego dowództwa i uniemożliwiając przerzucania polskich dywizji z jednego brzegu Wisły na drugi. Jeśli Wisła była w 1939 roku „kręgosłupem polskiej obrony”, to 4 Armia wraz z 32 DP miała ten kręgosłup przetrącić. Większość mostów na Wiśle - m.in. koło Włocławka, Płocka i Wyszogrodu - była zniszczona. Chociaż dywizja posuwała się częściowo bez styczności z przeciwnikiem, to nie ulega wątpliwości, że spełniała niezwykle ważną rolę.
|
|
Mapa 1. Działania 32 DP Wehrmachtu od 1 do 14 września, na tle ogólnej sytuacji na frontach wojny obronnej 1939 roku. Szkic wykonano na podkładzie planu dostępnego w Wikipedii pod hasłem Kampania wrześniowa.
Mapa 2. Działania 32 DP Wehrmachtu w rejonie Warszawy i Modlina od 11 do 29 września 1939. Szkic wykonano na podkładzie mapy z 1938 roku.
5 września 32 DP poszerzała przyczółek koło Chełmna oraz nacierała w kierunku Wąbrzeźna. Przez cały dzień 6 września wraz z całym korpusem posuwała się wzdłuż drogi Toruń - Brodnica, odnosząc kolejny duży sukces, kiedy to uchwyciła przyczółek na rzecze Drwęca koło Golubia-Dobrzynia. Drwęca, prawy dopływ Wisły, była nie tylko ważną przeszkodą rzeczną, ale posiadała też znaczenie symboliczne: w latach 1815-1920 była rzeką graniczną, oddzielała tereny zaboru pruskiego i rosyjskiego. Następnego dnia dywizja wraz z II Korpusem znajdowała się już w połowie drogi Golub - Rypin oraz na południe od Brodnicy, 8 września dotarła do rejonu Bobrowniki (nad Wisłą) - Skępe - Żuromin, a 9 września wieczorem była na linii Trzepowo (koło Płocka) - Bielsk - Drobin - Raciąż, a 10 września jeszcze dalej na południe. 11 września wydzielone oddziały dywizji podeszły pod Modlin.
13 września dowódca Grupy Armii „Północ”, któremu podlegały 3 i 4 Armia, wydał rozkaz zmieniający podporządkowanie 32 DP. Od tej chwili miała ona wraz z II Korpusem podlegać 3 Armii, co oznaczało, że nie musi już koordynować działań z dywizjami 4 Armii posuwającymi się lewym brzegiem Wisły, gdzie już rozpalała się bitwa na Bzurą. Teraz cały wysiłek mogła skoncentrować na kierunku Modlina i Warszawy. II Korpus był prawym skrajnym skrzydłem 3 Armii i miał podjąć próbę zdobycia Modlina z marszu, a w razie braku powodzenia zamknięcie Modlina od północy siłami 228 DP (Elbląg) i dalszy marsz na południe siłami 32 DP. Jak wiemy, próba się nie powiodła, co spowodowało odejście 32 DP na Warszawę i powrót pod Modlin dopiero 24 września.
32 dywizja atakuje Warszawę
14 września dowódca niemieckiej 3 Armii wydał rozkaz natarcia z rejonu Jabłonnej na Pragę. Na prawym skrzydle, najbliższym Wisły, atakowała 32 DP. Prawdopodobnie tutaj liczono na powodzenie i przełamanie polskiej obrony, o czym świadczy rozkaz wydany 228 DP, która miała podążać za 32 DP. Obawiano się również uderzenia na tyły 32 DP z rejonu walczącego Modlina.
15 września niemiecki pierścień wokół Warszawy został zamknięty. Tego dnia idące od Jabłonny czołówki 32 dywizji, w rejonie Henrykowa uzyskały kontakt bojowy z polskimi wojskami broniącymi Pragi. W południe dywizja zdobyła Białołękę, a o godzinie 12.15 otworzono silny ogień na Stare Bródno, gdzie do obrony przygotowywał się polski 78 pułk piechoty. Terenu przylegającego bezpośrednio do Wisly bronił siostrzany 79 pułk piechoty z tej samej 20 DP (Baranowicze). Polacy odpowiedzieli ogniem, wywiązał się bój artyleryjski.
|
|
Foto 3. Niemiecka artyleria ostrzeliwuje Warszawę. Agresorzy na masową skalę użyli artylerii do ostrzału miasta pełnego ludności cywilnej.
Foto 4. Płonący Zamek Królewski w Warszawie. Zdjęcie jest często błędnie opisywane, jakoby Zamek został zbombardowany przez lotnictwo. W rzeczywistości został podpalony przez niemiecką artylerię 17 września 1939. W ostrzale prawdopodobnie brała udział 32 DP z Koszalina.
16 września był dla 32 DP sądnym dniem. Rankiem jeden z pułków 32 DP posunął się w kierunku folwarku Aleksandrów, położonego tuż przed Pragą. Pułk otrzynał rozkaz przecięcia drogi położonej kilometr na północ od cmentarza. Ogień polskiej artylerii i moździerzy zadaje Niemcom poważne straty. Tylko niewielka część niemieckiej wyprawy dociera do drogi i zalega pod ciężkim ostrzałem polskich obrońców. Pod osłoną nocy Niemcy wycofują się na pozycje wyjściowe. 32 DP traci tego dnia 150 ludzi. Z dostępnego opisu wynika, że owym cmentarzem był prawdopodobnie Cmentarz Bródnowski, zaś droga o którą walczono, to odcinek obecnej ulicy Ludwika Kondratowicza, w rejonie Parku Bródnowskiego.
Rankiem 17 września linia polskiej obrony na odcinku natarcia 32 DP przebiegała od Pelcowizny do Annopola i folwarku Aleksandrów. Folwark dwukrotnie przechodził z rąk do rąk, zanim ostatecznie pozostał w rękach niemieckich. Tego dnia rozpoczął się ciężki ostrzał artyleryjski Warszawy. Na stolicę spadło 5 tys. pocisków, podpalono Zamek Królewski, katedrę Św. Jana na Starym Mieście, spłonęła Filharmonia i dach na polskim Sejmie. W następnych dniach ogień przenoszony był na cele znajdujące się na Pradze, później na okolice Krakowskiego Przedmieścia i placu Trzech Krzyży. Tak było aż do 23 września.
Przygotowania do szturmu Pragi szły pełną parą, kiedy to 23 września niemieckie naczelne dowództwo anulowało wcześniejsze rozkazy i podjęło decyzję o wycofaniu części sił. Prawdopodobnie Niemcy nie chcieli „umierać dla Sowietów”; zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow granica między dwoma agresorami miała przebiegać na Wiśle, co oznaczało, że prawobrzeżna Warszawa znajdzie się w strefie wpływów ZSRR. Dopiero kilka dni później, 28 września, podpisano w Moskwie niemiecko-sowiecki traktat o granicach i przyjaźni, zwany drugim układem Ribbentrop-Mołotow, na mocy którego ZSRR odstąpił Niemcom wschodnią część Mazowsza i Lubelszczyznę w zamian za zgodę na oddanie Litwy pod kontrolę ZSRR.
24 września, kiedy burzący ostrzał artyleryjski Pragi trwał nadal, 32 DP została zastąpiona przez inne, mniej wartościowe oddziały, i wycofana z Pragi do natarcia na Modlin. Na Pradze już nic się nie wydarzyło, poza ostrzałem artylerii, bombardowaniem z powietrza i pozorowaniem przygotowań do szturmu. Główna bitwa rozgrywała się wokół lewobrzeżnej Warszawy. Stolica Polski skapitulowała 28 września.
Czy 32 dywizja podpalała Warszawę?
Niemcom nie udało sie zdobyć stolicy Polski z marszu. Próba bezpośredniego ataku dywizji pancernej na Ochotę i Wolę została powstrzymana 8 i 9 września, musieli więc przystąpić do regularnego oblężenia. Postanowili jednak ułatwić sobie zadanie, stosując zakazane prawem międzynarodowym metody. Intensywny terrorystyczny ostrzał oraz bombardowanie z powietrza miały na celu zmuszenie stolicy do szybkiej kapitulacji. Historycy nie mają wątpliwości, że Niemcy podjęli wówczas niezgodne z IV konwencją haską działania, skierowane przeciwko ludności cywilnej.
Załącznik do konwencji: Regulamin dotyczący praw i zwyczajów wojny lądowej (Regulamin haski z 1907), Haga, 18 października 1907.
Wiele wskazuje na to, że artyleria 32 dywizji uczestniczyła w szturmie artyleryjskim na Warszawę 17 września 1939 roku i dniach następnych, kiedy to na osobisty rozkaz Hitlera, dokonano ostrzału artyleryjskiego m.in. Zamku Królewskiego. Płk Marian Porwit, wybitny historyk wojskowości, bezpośredni uczestnik wydarzeń, dowódca Odcinka Zachodniego Obrony Warszawy w 1939 roku, autor trzytomowego opracowania o wojnie obronnej 1939, pisze: „Niemiecka artyleria ze wschodniego brzegu Wisły bombardowała intensywnie zachodnią część Warszawy (Zamek i Stare Miasto) tudzież ważne budynki figurujące na niemieckiej mapie szczegółowej”. A właśnie po wschodniej stronie Wisły znajdowała się m.in. 32 dywizja piechoty z Koszalina, cały czas wzmacniana pozadywizyjnymi jednostkami artylerii. O jej niezwykłym nasyceniu artylerią pisze inny historyk, Ludwik Głowacki: „...32 DP, wzmocniona 603 pułkiem artylerii ciężkiej (601, 602, 604 dywizjon artylerii ciężkiej) oraz 3 dywizjonem 217 pułku artylerii i 4 dywizjonem ciężkim 228 pułku artylerii, miała uderzyć z rejonu Jabłonna-Legionowo przez Annopol na Pelcowiznę-Nowe Bródno...”.
Policzmy wszystkie lufy. 32 DP miała na wyposażeniu organiczną artylerię, liczącą aż 26 dział i 48 haubic o kalibrze od 75 mm wzwyż. Pułk artylerii ciężkiej, to prawdopodobnie 36 haubic. Do tego 12 lekkich haubic jednego dywizjonu pułku artylerii oraz 12 ciężkich haubic ciężkiego dywizjonu pułku artylerii. Łącznie wszystkie środki artyleryjskie tworzyły potężną grupę artylerii liczącą 134 działa i haubice (!). Nawet jeśli nie były wykorzystane w całości (część artylerii musiała zapewne pozostać przy pułkach piechoty), to i tak stanowiły niewyobrażalną siłę.
Jest bardzo prawdopodobne, że 32 DP brała udział w intensywnym ostrzale artyleryjskim Warszawy. Wszystko za tym przemawia - posiadała mnóstwo artylerii, znajdowała się na wschodnim przedmościu Warszawy, na prawym skrzydle niemieckiego natarcia z północy, a więc najbliżej Wisły. Na tym kierunku Niemcy weszli też najgłębiej w obszar Warszawy prawobrzeżnej, stąd mieli najlepszy wgląd w lewobrzeżną Warszawę. Te przypuszczenia, choć oparte na mocnych przesłankach, wymagają potwierdzenia przez historyków, przede wszystkim dotarcia do bezpośrednich źródeł - rozkazów i dzienników działań wojennych poszczególnych jednostek bojowych.
32 dywizja przełamuje obronę Modlina
Koszalińska dywizja dość boleśnie otarła się o Modlin już 11 września. Tego dnia, późnym popołudniem zmotoryzowany batalion z 32 DP, wsparty artylerią, uderzył z kierunku Płońska na Zakroczym, który wchodził w skład rejonu umocnionego Modlin, i po walkach opanował miejscowość. Jednak już po zmroku polskie przeciwnatarcie wyrzuciło Niemców z Zakroczymia. W ciągu następnych dwóch dni dywizja szukała swojej szansy gdzie indziej, dochodząc do miejscowości Dębe nad Narwią, przekraczając rzekę i tworząc w ten sposób zagrożenie dla Modlina od południowego wschodu. Tym manewrem przerwano również bezpośrednią komunikację między Warszawą i Modlinem po prawej stronie Wisły, sprawiając, że stały się one dwoma izolowanymi ośrodkami. Wkrótce jednak rozkazy pchnęły dywizję na samą Warszawę, w kierunku Jabłonnej.
|
|
Foto 5. Niemiecka piechota w okopach pod Modlinem. Długie płaszcze zimowe świadczą o tym, że zdjęcie wykonano pod koniec września 1939 roku, w ostatnich dniach okrążenia. Nie można więc wykluczyć, że przedstawia żołnierzy 32 DP, którym przypadło w tym czasie główne zadanie przełamania obrony polskiej.
Foto 6. Spotkanie gen. Wiktora Thommé, dowódcy obrony Modlina z gen. Adolfem Straussem, dowodzącym II Korpusem z 32 DP z Koszalina w swoim składzie. Do spotkania, na którym omówiono warunki kapitulacji, doszło na szosie do Jabłonnej, rejonie operowania 32 DP.
Dywizja wróciła pod Modlin 24 września, po prawie dwutygodniowej nieobecności, wypełnionej niszczeniem pobliskiej stolicy Polski. Znów, tak jak w poprzednich bojach, przypadła jej decydująca rola. Walczyła w elitarnym towarzystwie, na jej prawym skrzydle nacierały pułki SS dywizji pancernej „Kempf”, rozsławione już blitzkriegiem. Koszalińska dywizja miała uderzyć z kierunku północnego przez Pomiechówek, broniony przez polską 28 DP (Warszawa). 27 września pododdzialy dywizji zaatakowały północny zewnętrzny pierścień fortów twierdzy. Uderzenie, chociaż wsparte silnym ogniem artylerii, załamało się w ogniu polskiej obrony. Ale dywizja nie zamierzała rezygnować. Wczesnym rankiem 28 września rozpoczął się morderczy ostrzał artyleryjski Modlina. O 7.25 oddziały 32 DP zdobyły Fort II Pomiechówek, przypłacając to ciężkimi stratami. Do niemieckiej niewoli trafiło 18 polskich oficerów i 940 żołnierzy. Fort II padł chwilę później, do niewoli poszło 450 oficerów i ponad 1000 żołnierzy.
29 września rano gen. Wiktor Thommée podpisał kapitulację na szosie do Jabłonny, skąd przyszła zguba w postaci koszalińskiej 32 Dywizji Piechoty, w obecności gen. Adolfa Starussa, dowódcy II Korpusu Armijnego, który mógł się teraz szczycić swą najlepszą jednostką bojową - 32 DP z Koszalina.
* * *
32 DP jeszcze dwa miesiące pozostawała w Polsce w charakterze wojsk okupacyjnych. W grudniu przerzucono ją na front zachodni. Dwie należące do tego samego II Korpusu dywizje z kampanii wrześniowej, poszły zabezpieczać linię demarkacyjną z ZSRR. Wspólnicy kolejnego rozbioru Polski nie za bardzo sobie ufali, a już niedługo sami mieli zewrzeć się w śmiertelnym uścisku. Groby żołnierzy pomorskiej dywizji pokryją wkrótce niezmierzone leśne przestrzenie i pustkowia północnej Rosji i Kurlandii.
W obronie Modlina poległo ok. 1300 polskich oficerów i żołnierzy, ok. 700 z nich spoczywa na Cmentarzu Wojennym na Powązkach, około 600 oficerów i żołnierzy znalazło miejsce wiecznego spoczynku na cmentarzu parafialnym w Zakroczymiu. Nieznana jest dokładna liczba rannych, według niektórych źródeł mogła ona wynosić nawet 4000 żołnierzy. Niemcy nie dotrzymali umowy kapitulacyjnej; chociaż początkowo zwolniono oficerów i żołnierzy, to już po trzech tygodniach wyłapano oficerów i osadzono w oflagach. W walkach o Warszawę poległo 2 000 polskich oficerów i żołnierzy, rany odniosło 15 000, straty ludności cywilnej wynosiły 10 000 zabitych i 50 000 rannych. Trudne do oszacowania są straty polskie w bitwie o Pomorze.
Nie sposób powiedzieć dzisiaj, jaki udział w sprowadzeniu na Polskę tego bezmiaru nieszczęścia miała 32 Dywizja Piechoty z Koszalina. Obecność dywizji w miejscach gdzie rozstrzygały się losy wrześniowej batalii 1939 roku, świadczy o tym, że ten udział był znacznie większy niż przeciętnej dywizji niemieckiej piechoty.
Tadeusz Rogowski
Źródła:
1. Wojna Obronna Polski 1939. Wybór źródeł, Warszawa 1968
2. Marian Porwit, Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku, Tom 3, Warszawa 1983
3. Ludwik Głowacki, Obrona Warszawy i Modlina na tle kampanii wrześniowej 1939, Warszawa 1975
4. Heinz Guderian, Wspomnienia żołnierza, Warszawa 1958
5. Lexikon der Wehrmacht (www.lexikon-der-wehrmacht.de)
Kierunki i postępy natarcia 32 DP odtworzono głównie na podstawie codziennych komunikatów Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu (OKW - Oberkommando der Wehrmacht) oraz rozkazów dowódcy niemieckiej Grupy Armii „Północ” (Heeresgruppe Nord).
32. DYWIZJA PIECHOTY WEHRMACHTU Z KOSZALINA (32. Infanterie-Division) - niemiecka dywizja z czasów II wojny światowej, sformowana na mocy rozkazu 1 października 1936 roku. Nazywana „Lwią dywizją” od godła przedstawiającego lwa na łańcuchu. Sztab dywizji stacjonował w Koszalinie (II Okręg Wojskowy Szczecin), najpierw mieścił się w dawnym gmachu rejencji (obecnie ul. Andersa, gmach komendy policji), później przeniósł się do nowo wybudowanych koszar przy ul. 4 Marca.
We wrześniu 1939 roku, 32 DP składała się z następujących jednostek: 4, 94, 96 pułki piechoty (Infanterie-Regiment), 32 pułk artylerii (Artillerie-Regiment), I. dywizjon 68. pułku artylerii ciężkiej (Artillerie-Regiment I/68), 32 oddział obserwacyjny (Beobachtungs-Abteilung), 32 dywizjon przeciwpancerny (Panzerabwehr-Abteilung), 2 batalion pionierów (Pionier-Bataillon), 32 dywizjon łączności (Nachrichten-Abteilung), 32 dywizjon rozpoznawczy (Aufklärungs-Abteilung), 32 dywizyjne dowództwo zaopatrzeniowe (Infanterie-Divisions-Nachschubführer). Poszczególne jednostki dywizji rozlokowane były w Koszalinie, Kołobrzegu, Trzebiatowie, Szczecinku, Pile, Wałczu, Białogardzie, Gryficach, Szczecinie i innych miejscowościach Pomorza.
32 DP zaliczała się do tzw. dywizji pierwszej fali (mobilizacyjnej) i liczyła prawie 17730 ludzi. Transport zapewniało 4840 koni i 920 wozów. Jako dywizja pierwszej fali dysponowała większą mocą ogniową od dywizji kolejnych fal i była bardziej manewrowa ze względu na większy stopień mechanizacji transportu. Posiadała na wyposażeniu: 1009 samochodów ciężarowych i osobowych, 530 motocykli, 6 samochodów pancernych i transporterów, 378 lkm, 138 ckm, 75 armat przeciwpancernych (37 mm), 93 granatniki (50 mm), 54 moździerze (81 mm), 20 armat piechoty (75 mm), 6 armat piechoty (150 mm), 36 haubic (105 mm), 12 haubic (150 mm).
W pierwszych dniach kampanii polskiej 1939 roku, dywizja prowadziła walki w „korytarzu” pomorskim. Po pokonaniu polskich sił w Borach Tucholskich, przeszła przez Wisłę na południe od Chełmna i rozpoczęła pościg prawym brzegiem Wisły w stronę Modlina i Warszawy. Przeprawiała się przez Drwęce pod Golubiem, przekroczyła Narew w rejonie m. Dębe. Uczestniczyła w ataku na Pragę, dzielnicę Warszawy, a następnie Modlin. Przez dwa miesiące okupowała podbitą Polskę, a w grudniu przerzucona ją na front zachodni w obszar Eifel. Walczyła w kampanii francuskiej 1940 roku, następnie w kampanii rosyjskiej m.in. pod Demiańskiem i w Kurlandii, a pod koniec wojny na Pomorzu. Skapitulowała na Helu w maju 1945 roku.
We wrześniu 1939 roku dywizją dowodził gen. Franz Böhme. Wchodziła w skład II Korpusu Armijnego gen. Adolfa Straussa, który najpierw walczył w składzie 4 Armii (gen. Günther von Kluge), a następnie 3 Armii (gen. Georg von Küchler) - obie armie podlegały Grupie Armii „Północ” gen. Fedora von Bocka.